Możesz być dupkiem całe życie, a i tak cię za wzór postawią
Mój ojciec był alkoholikiem od kiedy pamiętam. Każdego dnia chodził pijany, awanturował się, dręczył nas psychicznie, czasami dochodziło do przemocy fizycznej. Trwało to długie lata. Byłem już prawie dorosły, gdy ojciec przestał pić. Nie było to spowodowane nagłą troską o rodzinę, po prostu trafił do szpitala ze stanem przedzawałowym. Tam dowiedział się, że jego wątroba jest w bardzo złym stanie i jeżeli się nie ogarnie to na pewno umrze do roku czasu. Ojciec postanowił się ogarnąć, przestał pić. Wszyscy mu gratulowali, wskazywali go za wzór. Mnie szlag trafiał widząc to wszystko, bo przecież całe życie niszczył naszą rodzinę. Nie rozumiem, jak można tyle lat być skończonym dupkiem, żeby w moment stać się wzorem. Ludzie zbyt szybko zapominają o krzywdach, jakie im ktoś wyrządził. Ojciec zmarł po pół roku abstynencji, dostał rozległy zawał. Na pogrzebie wszyscy płakali, mówili jaki to był z niego dobry człowiek. Tak, bardzo dobry – ja traum z dzieciństwa chyba nigdy się nie wyleczę. Najgorsze w tym wszystkim było, jak własna matka powiedziała mi, że nie chce mnie znać, bo nie wybaczyłem ojcu tego, co robił przez te wszystkie lata, a przecież tak się starał, żeby wszystko naprawić. Niestety, ale pół roku w miarę normalnego życia, nie cofnie ot tak tych kilkunastu lat przemocy i poniżania. Jak tylko skończyłem osiemnaście lat postanowiłem wyprowadzić się z domu. Mieszkam w kawalerce, zarabiam na udzielaniu korepetycji, a gdy zdam maturę zamierzam pójść do pracy na pełen etat, może uda mi się to połączyć ze studiami.
Komentarze
Prześlij komentarz