Oberwało się kurierowi

Moja żona zrobiła zakupy przez internet. Paczka miała być dość dużych rozmiarów i ciężka, dlatego wziąłem wolne w pracy, żeby pomóc kurierowi ją wnieść do domu. Nie chcieliśmy, żeby zostawiał ją gdzieś pod drzwiami, bo był to dość drogi sprzęt fotograficzny. Czekałem cały dzień, a kuriera nie było. Przeważnie był do godziny dwunastej, a już było po siedemnastej. Wkurzony stwierdziłem, że wyjdę pobiegać, bo pewnie już nie przyjedzie. Podczas joggingu spotkałem naszego osiedlowego kuriera i wkurzony mu wygarnąłem, że nie przywiózł paczki, a ja specjalnie wolne wziąłem. Kurier przepraszał, ale mówił, że nie miał dziś zlecenia na nasz adres. Powiedziałem mu jeszcze kilka gorzkich słów i poszedłem. Wróciłem do domu, moja żona już była po pracy, pytała gdzie paczka. Opowiedziałem jej jaki ten kurier jest beznadziejny i jak mu nagadałem. Okazało się, że paczkę miał przywieźć kurier z innej firmy, bo tylko taka opcja dostawy była w sklepie w którym zamawiała. Wyszedłem na chama i prostaka, na dodatek kurier z innej firmy był u nas, gdy poszedłem biegać i zostawił awizo. No i na drugi dzień też musiałem wziąć wolne.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *