Rodzice nie szanują moich rzeczy

Lubię sprzątać. Odstresowuje mnie to po ciężkiej pracy w korporacji. Nie jest to tylko zwykłe sprzątanie. Co jakiś czas sprawdzam czy pojawiły się na rynku jakieś nowe przyrządy, które mogą mi pomóc w sprzątaniu. Ostatnio kupiłam sobie nowy odkurzacz, kosztował mnie trzy tysiące złotych. Był to odkurzacz do typowych domowych porządków. Sprzątanie stało się jeszcze przyjemniejsze, ponieważ był on bardzo cichy, co po całodziennym siedzeniu w biurze, w którym ludzie bez przerwy gadają, było dodatkowym atutem. Moja radość nie trwała jednak długo. Po tygodniu rodzice chcieli pożyczyć mój sprzęt, żeby sprawdzić jak się sprawuje i zdecydować czy sobie kupić taki sam. Okazało się, że wykorzystali go do sprzątania podczas remontu, cały pył po szlifowaniu ścian i odkuwaniu płytek z podłogi wciągali moim nowym odkurzaczem za trzy tysiące złotych! Byłam wściekła. Na pytanie dlaczego to zrobili, odpowiedzieli z uśmiechem, że przecież nie będą niszczyć swojego odkurzacza, skoro ten mój to takie cudo i wszystko wciągnie. Wściekła na nich powiedziałam, że ten mogą sobie zatrzymać, a mi mają odkupić taki sam. Do momentu aż nie odkupią nie zamierzam z nimi rozmawiać.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *