Sport to zdrowie

Mając szesnaście lat postanowiłem zapisać się na siłownię. Nie jestem typowym koksem, po prostu chciałem wyrzeźbić sylwetkę i nabrać trochę siły. Chodziłem na tą siłownię już jakieś pół roku trzy razy w tygodniu. Szło mi całkiem nieźle, jakieś postępy robiłem, podnosiłem coraz większe ciężary, a mięśnie zaczęły być fajnie widoczne.

Pewnego dnia gdy podnosiłem sztangę na ławeczce nagle odcięło mi „prąd”. Sztanga spadła mi na klatkę piersiową, ale nic z tego nie pamiętam, bo totalnie odpłynąłem. Właściciel siłowni zadzwonił po pogotowie, ponieważ była utrata przytomności, nie wiadomo dlaczego i do tego bolały mnie chyba wszystkie żebra. Po drodze do szpitala zadzwoniłem do rodziców, żeby do mnie przyjechali. Byli na mnie źli, twierdzili, że pewnie przesadzałem z ciężarami, bo chciałem pokazać kolegom jaki to kozak jestem. Koledzy, którzy przyjechali za mną do szpitala, powiedzieli, że naprawdę ćwiczę rozważnie i to ja ich zawsze stopuję, żeby nie zrobili sobie nic głupiego.

Lekarz zrobił prześwietlenie i powiedział, że nic nie ma złamanego, tylko jestem poobijany od sztangi. Chciał mnie wypisać do domu. Zaprotestowałem, że na pewno musi być jakiś powód, bo byłem wypoczęty, dobrze się odżywiam, a jednak zemdlałem podnosząc normalny ciężar. Lekarz to „olał”. Mój tata się wkurzył i zrobił awanturę, że nie chcieli mnie zbadać dokładnie i poznać przyczyny dlaczego tak się stało. Aż dziwne że go nie wywalili z tego szpitala.

Bardzo niechętnie lekarz kazał zrobić dodatkowe badania typu EKG i inne. Po serii badań okazało się, że mam wrodzoną wadę serca, która ujawniła się dopiero teraz, a wiadomo że jak człowiek zdrowy to po co się badać. Okazało się, że przez tą wadę mógłbym nie dożyć nawet dwudziestki. Tydzień po całej historii z siłownią przeszedłem operację. Nie będę mógł dźwigać ogromnych ciężarów. Drugim Pudzianem już nie zostanę😊 Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a siłownia można powiedzieć uratowała mi życie.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *