Zaginięcie kota

Niedawno zaginął mój kot. Szukałem go wszędzie, rozwieszałem ogłoszenia, niestety na próżno. Tydzień później jadąc samochodem z pracy zobaczyłem identycznie wyglądającego kota z obrożą o takim kolorze jaką miał mój Rudolf. Zatrzymałem samochód w bezpiecznym miejscu i zacząłem go nawoływać. Podbiegł do mnie, na obroży widziałem zawieszkę z jego imieniem. Wiedziałem już, że to mój kocurek. Chciałem wziąć go do samochodu, ale mi uciekł i przystanął kawałek dalej. Poszedłem za nim i znowu odskoczył. Tak doszliśmy do opuszczonej stodoły. Wszedłem do niej za Rudolfem i zobaczyłem na sianie kotkę z siedmioma kilkudniowymi młodymi. Wróciłem do domu po jakiś karton, potem z powrotem przyjechałem, spakowałem całą rodzinkę i wziąłem ich do domu. Teraz mam w domu kotkę, która prawdopodobnie była bezdomna, siedem kociąt i dumnego rudego tatę całej tej zgrai. Dałem ogłoszenie w internecie, że znalazłem kotkę z młodymi, jeżeli nikt się nie zgłosi, to kotka zostanie ze mną, a młode pójdą w dobre ręce do znajomych i rodziny.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *