Firma hydrauliczna
Pracowałem w firmie hydraulicznej. Ogólnie robiliśmy podłączenia wody i instalacje grzewcze. Lubiłem moją pracę, za to szefa nie. Cały czas się czepiał mnie i chłopaków, nigdy mu nic nie pasowało. Poganiał nas przy każdej możliwej okazji. Wiadomo, im więcej my zrobimy tym więcej on zarobi, ale naprawdę w wielu przypadkach już nie dało się nic nadgonić. Czasami z takich ponagleń wychodziły błędy. Za wszystkie takie wpadki byliśmy obciążani finansowo, na nic nie zdawało się tłumaczenie, że nie da się robić w takim pędzie. Pewnego razu usłyszeliśmy z chłopakami, że jak nam się nie podoba to możemy otworzyć własny biznes i zobaczymy jak to jest płacić faktury i składki pracownikom. O ile faktury trzeba płacić, o tyle nam nie płacił nic poza wypłatą, bo zatrudniał nas na czarno.
Wróciłem tego dnia z pracy w gorszym humorze niż zwykle. Opowiedziałem żonie, co się wydarzyło. Zdziwiłem się, gdy kazała mi rzucić tą robotę i albo znaleźć inną albo otworzyć firmę. Wiedziała, że tak naprawdę fachowcem byłem tam ja i mój kolega Piotrek, reszta to byli zwykli pomocnicy. Następnego dnia powiedziałem szefowi, że odchodzę. Nie był zadowolony, ale mogłem odejść od razu, gdyż nie miałem umowy.
Piotrek od razu zapytał, co się dzieje. Powiedziałem jaki mam plan na siebie i jak tylko będzie chciał to może do mnie przyjść do pracy. Klientów szybko zdobyłem, zapotrzebowanie na takie usługi jest. Piotrek przyszedł do mnie dwa tygodnie później, dostał umowę o pracę i jeszcze trochę większą pensję niż u poprzedniego szefa. Czasami ciężko nam żebyśmy się wyrobili, tyle mamy zleceń. Nowi pomocnicy przyszli do mojej firmy. Zobaczyłem jak to jest opłacać składki pracownikom, faktury i jeszcze płacić wypłaty. Pracujemy normalnym tempem, czasami biorę kogoś na umowę zlecenie jak jest większa robota, na wypłaty nie żałuję. Może dzięki temu firma się rozrasta, zleceń coraz więcej, a ja nigdy w życiu bym nie pomyślał, że można tak dużo zarabiać.
Komentarze
Prześlij komentarz