Jestem gejem

Jestem gejem. Moi przyjaciele wiedzą o tym, nie mają z tym problemu i traktują mnie normalnie. Cieszę się, że mogę być przy nich sobą i nikt mnie nie ocenia. Ale czuję się bardzo samotny. Chciałbym być w stałym związku, jednak mężczyźni, których do tej pory poznawałem, okazywali się być bardzo zapatrzeni w siebie, a ja się dla nich nie liczyłem. Zawiodłem się już kilka razy i byłem bardzo ostrożny w nawiązywaniu nowych znajomości. Szczęścia szukałem na portalach randkowych, ale gdy znowu ktoś mnie zawiódł odpuszczałem sobie korzystanie z nich. Po jakimś czasie jednak znowu wracałem, bo nie szło mi nawiązywanie znajomości w realu. Tak było i tym razem. Zalogowałem się do serwisu i chciałem poznać kogoś z kim będzie mi się fajnie gadało, nie chciałem spieszyć się z spotkaniem na żywo. Moją uwagę przykuł chłopak w moim wieku, ale nie miał zdjęcia profilowego, co wydawało mi się trochę podejrzane. Do tej pory widywałem profile, na których faceci wrzucali swoje najlepsze zdjęcia. Często na żywo nie byli już tacy przystojni, czułem się trochę oszukany mimo że wygląd nie miał dla mnie wielkiego znaczenia. Ten mężczyzna bez zdjęcia okazał się być bardzo sympatyczny i przegadaliśmy wiele godzin zanim się spotkaliśmy. W końcu nadszedł ten dzień, gdy umówiliśmy się na randkę. Byłem bardzo podekscytowany i nie mogłem się doczekać aż się zobaczymy. Umówiliśmy się w parku pod fontanną, przyszedłem jako pierwszy i zacząłem się rozglądać za nim, bo opisał mi siebie tak mniej więcej i myślałem, że może uda mi się go rozpoznać w tłumie ludzi. Nagle odezwał się za mną i gdy się odwróciłem byłem mocno zdziwiony. Oto stał przede mną mój znajomy Piotrek, ten który miał się za największego samca alfa, ten, który mówił, że geje to wybryk natury i inne homofobiczne teksty. Chciałem stamtąd uciec jak najszybciej. Wykrzyczałem mu, że nieźle dałem się wkręcić i żeby dał mi spokój, bo nie będzie robił ze mnie pośmiewiska. Poczułem się oszukany i przegrany. Tyle godzin rozmawialiśmy, tyle mu o sobie opowiedziałem, a on zrobił to tylko dla żartów, żeby móc się ze mnie nabijać wśród znajomych. Chciałem odejść, ale zatrzymał mnie i poprosił, żebyśmy usiedli na ławce i porozmawiali. Niechętnie się zgodziłem. Zamierzałem posłuchać go 2 minuty i odejść. Zaczął mnie przepraszać, mówić, że te jego wszystkie obraźliwe teksty były dla niepoznaki, że nie może pogodzić się z tym, że jest gejem, ale nie może tego dłużej ukrywać. Zrobiło mi się go żal. Moja początkowa wściekłość gdzieś uleciała i zaprosiłem go do siebie na kolację. Dobrze nam się rozmawiało, okazało się, że mamy dużo wspólnych zainteresowań, Piotrek naprawdę zyskiwał przy bliższym poznaniu. Po kilku spotkaniach zaczęliśmy być parą. Przyprowadziłem go na spotkanie z przyjaciółmi i od razu zaczął im się tłumaczyć ze swojego wcześniejszego zachowania. Przyjaciele byli do niego sceptycznie nastawieni, ale widząc jak jestem w niego zapatrzony postanowili mu zaufać.

I tak mija nam pół roku bycia razem, mieszkamy wspólnie od 3 miesięcy i czuję, że to naprawdę jest ten jedyny. Może nie odkryje Ameryki, ale wniosek jest taki, że często ci, którzy są najbardziej przeciwni jakiejś grupie osób mogą okazać się jednymi z nich, ale nie są jeszcze gotowi pogodzić się ze swoją prawdziwą naturą, dlatego tak głośno starają się wmówić sobie i innym, że są kimś zupełnie innym.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *