Kawa przed rozmową o pracę

Tego dnia miałam umówione spotkanie w sprawie pracy. Wystroiłam się jak szczur na otwarcie kanału, ale od dłuższego czasu nie pracowałam i bardzo mi zależało na dostaniu tej posady. Miałam jeszcze trochę czasu, więc postanowiłam wstąpić do kawiarni i wziąć kawę na wynos. Co mogło pójść nie tak? Wy już się pewnie domyślacie, a ja byłam w tym momencie błogo nieświadoma zbliżającej się katastrofy. Wychodziłam z kawiarni i wpadła na mnie zgraja nastolatków, która wbiegła do środka, by kupić coś na szybko w trakcie przerwy. Moja piękna, śnieżnobiała koszula została zalana kawą. Tyle miałam szczęścia w nieszczęściu, że tylko jakimś cudem nie poparzyłam się za bardzo. Byłam wściekła, ale pomyślałam, że jeśli zdążę na tramwaj to obskoczę do domu, żeby się przebrać. Udało się! Jednak w drodze z przystanku do firmy, w której chciałam się zatrudnić, złapał mnie deszcz i dotarłam tam mocno zmoknięta. Może i nie zrobiłam dobrego wrażenia swoją aparycją, ale kiedy opowiedziałam szefowej o mojej przygodzie przed przyjściem do niej na rozmowę, śmiała się tak głośno, że pracownicy wychylali się zza swoich komputerów, żeby zobaczyć co ją tak rozśmieszyło i po krótkiej rozmowie zechciała mnie zatrudnić.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *