Marzenie z dzieciństwa
Kiedy byłam mała to cieszyłam się, że mieszkamy z rodzicami w bloku z wielkiej płyty. Moje koleżanki, które mieszkały w domach nie miały wokół siebie tylu znajomych. Najwięcej dzieci mieszkało właśnie w blokach. Normalnie wygrany los na loterii. Im byłam starsza tym bardziej mi uwierało takie mieszkanie. Koleżanki zapraszały na urodziny, w okresie letnim robiły grilla. My dzieciaki z bloku nie mogliśmy sobie na to pozwolić. Żadnego ogródka, tam mieli wszystko. Baseny rozkładane na lato, huśtawki na wyłączność, trampoliny, dosłownie wszystko. Wtedy naprawdę zrozumiałam, czego tak naprawdę chcę. Obiecałam sobie, że nie kupię nigdy mieszkania w bloku, lecz wybuduję własny dom. Dziś mam męża, dziecko w drodze i dom w budowie. Udało nam się spełnić moje marzenie. W salonie będzie kominek, w ogrodzie murowany grill. Nie mogę się doczekać, jak się przeprowadzimy. Przed nami jeszcze trochę roboty, wykończenie oraz zakupy mebli i wielu dodatków. Jestem bardzo szczęśliwa, że moje marzenie nabiera kształtów.
Komentarze
Prześlij komentarz