Miałam męża

Miałam męża. Na początku naszego związku i zaraz po ślubie było jak w bajce, szanował mnie, rozpieszczał. Mniej więcej po trzech latach zaczęły się zgrzyty. Mąż coraz częściej wracał pijany do domu po pracy, zaczęły się kłótnie. Z początku miałam nadzieję, że się to odmieni, ale było jeszcze gorzej. Awantury nawet w dni, w które był trzeźwy. Jakoś to znosiłam, do momentu, kiedy pierwszy raz mnie uderzył.

Przypomniałam sobie wtedy słowa mojego taty: „Jeżeli facet kiedykolwiek cię uderzy, to nie będzie to jednorazowy wybryk, to będzie się zdarzało coraz częściej, aż stanie się codziennością. Uciekaj wtedy jak najprędzej”. Tego samego dnia spakowałam się, zadzwoniłam do taty, żeby pomógł mi się zabrać z moimi rzeczami. Zrobiłam obdukcję za namową rodziców i nie czekając wniosłam jak najszybciej pozew o rozwód.

Teraz już jestem szczęśliwą rozwódką, z nadzieją na nową piękną miłość.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *