Przerażające grzybobranie
Pierwszy raz od dawna trafił mi się wolny weekend i postanowiłem skorzystać z niego w pełni. Wybrałem się za miasto do lasu na małe grzybobranie. Moich znajomych śmieszyło moje hobby, ale ja nic sobie z tego nie robiłem. Różni ludzie lubią różne rzeczy i nie zamierzam przejmować się ich docinkami. Gdy wreszcie dotarłem do mojego ulubionego zakątka byłem szczęśliwy, bo trafiło mi się sporo pięknych okazów prawdziwków i maślaków. W te tereny niewielu ludzi się zapędzało, więc mogłem spokojnie zbierać grzyby, bez obaw, że ktoś mnie ubiegnie. Kiedy miałem już 2 pełne koszyki i chciałem iść w stronę samochodu zauważyłem coś niepokojącego. Kilka metrów ode mnie wystawała spod sterty liści ludzka ręka… Kiedy otrząsnąłem się po pierwszym szoku, natychmiast zadzwoniłem na policję. Nie zapomnę tego dnia do końca życia. Zmarłym okazał się staruszek z okolicy, którego szukano od 2 tygodni. Po kilku tygodniach dowiedziałem się z gazety, że zamordował go sąsiad, który chciał go okraść. Zmroziło mnie to. Morderca wycenił jego życie na kilkaset złotych. Ludzka chciwość i bezczelność chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
Komentarze
Prześlij komentarz