Randki dla obiadu
Jakiś czas temu miałam kłopoty finansowe. Miałam trochę długów i żeby móc je spłacać rezygnowałam z wielu wydatków. Doszło do tego, że nie jadłam obiadu przez miesiąc, bo nie chciałam wydawać wiele na jedzenie. Żywiłam się głównie kanapkami, ale ileż można jeść tylko kanapki. Wpadłam na pomysł, żeby umawiać się na randki tylko po to, żeby zjeść ciepły obiad. W ciągu tygodnia byłam w stanie umówić się nawet z 6 chłopakami, jeśli było tylu chętnych. Nie szukałam miłości, nie szukałam nawet kolegi do zwykłych rozmów. Chciałam tylko dobrze zjeść. Wiem, to było perfidne z mojej strony, ale gdy zaczęłam swój „proceder” to nie mogłam przestać. Trwało to kilka tygodni, udało mi się odłożyć fajną kwotę na spłacenie prawie całej pożyczki, jaką miałam do spłaty. Resztę spłacałam już normalnie się żywiąc, robiąc sobie obiady w domu, nie wykorzystując nikogo. Trochę jest mi wstyd, ale z drugiej strony, nie robiłam tym chłopakom nadziei, że coś z tego będzie. To były tylko zwykłe spotkania w restauracji.
Komentarze
Prześlij komentarz