Wizyta na SOR-ze

Pewnego letniego wieczoru trafiłam do szpitala. Miałam ogromny ból głowy. Tak mnie bolało, że aż mnie odcięło, po prostu z bólu zemdlałam. Było to nad wyraz niepokojące, dlatego rodzice przywieźli mnie na SOR. Przeszłam podstawowe badania, lekarz był w szoku, że taki ból przytrafił się nastolatce i dlatego zlecił też tomografię. Po otrzymaniu wszystkich wyników okazało się, że brakowało mi czegoś w organizmie i tak zareagował. Było to nietypowe, ale możliwe. Trafiłam na salę ogólną, czyli taką, że przychodzisz, kładą cię do łóżka, pomagają i wychodzisz jeszcze tego samego dnia. Po podaniu mi kroplówek i leków zaczęłam czuć się lepiej. Wtedy na salę łóżko obok przywieźli dziewczynę z bólem brzucha. Musiało ją bardzo boleć, rzucała się z bólu po łóżku, wymiotowała. Wręcz wyła z bólu, a do tego te wymioty. Przeraziło mnie to trochę, bo wyglądało, jakby jakiegoś szatana z siebie wyrzucała podczas egzorcyzmów. Ile razy sobie to przypomnę, to aż mam niemiłe ciarki na całym ciele. Na szczęście niecałą godzinę po tym jak ją przywieźli, ja już mogłam wyjść do domu i nie musiałam już na to patrzeć.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *