Wizyta u dentysty

Byłem u dentysty. Leczenie kanałowe, znieczulone pół twarzy. Po skończonej wizycie opłaciłem rachunek i udałem się w drogę powrotną do domu. Wszedłem do autobusu, usiadłem naprzeciwko pewnej brunetki. W życiu nie widziałem tak pięknej kobiety. Była w podobnym wieku, pomyślałem, że może ją zagadam. Uśmiechnęła się do mnie, ja odwzajemniłem uśmiech. Wtedy jakiś dziwny grymas wystąpił na jej twarzy. Z początku nie zrozumiałem, o co chodzi, do momentu, gdy ślina nie spłynęła mi na rękę. Spaliłem buraka, wyciągnąłem telefon, szybko napisałem co i jak, i podałem jej go, aby przeczytała. Wiedziałem, że jak zacznę do niej mówić ze sparaliżowanym od znieczulenia językiem, to już totalnie się pogrążę. Przeczytała moją wiadomość i zaczęła się śmiać na cały autobus. Muszę przyznać, że ma słodki uśmiech. Napisała coś i podała mi komórkę. Treść notatki: „Oto mój numer telefonu (dziewięć cyfr), zadzwoń, jak już będziesz mógł mówić”. Wieczorem zadzwoniłem, umówiliśmy się na następny dzień na kawę. Fajnie by było, jakby coś z tego wyszło, bo ja już czuję delikatne motylki w brzuchu.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *