Wredna sąsiadka

Mam wredną sąsiadkę. Zazdrości mi, że w moim ogródku wszystkie warzywa i owoce rosną jak na drożdżach, a jej delikatnie mówiąc, nie są w najlepszej kondycji. Próbuje zniszczyć moją uprawę, ale trochę nieudolnie. Ostatnio zauważyłam jak zbierała stonkę z ziemniaków i ślimaki z sałaty. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że przerzuca to wszystko przez moje ogrodzenie, do moich warzyw. Śmieszne to jest, bo ślimaki i stonka nie będą się jej słuchać, i jak będą chciały wracać do niej to wrócą. Ja w moim ogródku stosuję kilka poznanych od babci metod na odstraszanie takich szkodników. Szkoda tylko, że zamiast się ich pozbywać, sąsiadka woli próbować mi szkodzić. Przez takie działanie ślimaki tylko się mnożą na potęgę i moje zabiegi w pewnym momencie mogą nie wystarczyć. Gdybyśmy współpracowały to zarówno mój jak i jej ogród mogłyby wyglądać przepięknie i dawać duże plony.

Komentarze

Masz historię, która powinna znaleźć się na tej stronie? Napisz do nas!

Imię

E-mail *

Wiadomość *