Wygrana krzyżówka
Niedawno wpadły mi w ręce krzyżówki, które rozwiązywała moja żona. W jednej z nich można było wygrać 1200 zł. Pomyślałem, że spróbuję ją rozwiązać, a gdy mi się uda to wyślę rozwiązanie i może zgarnę nagrodę. Okazało się, że nie była taka trudna i jak pomyślałem tak zrobiłem. Na drugi dzień wysłałem list z rozwiązaniem. Zapomniałem o tym, ale gdy przybiegła moja zdziwiona żona z informacją, że wygrałem tysiaka, byłem nie mniej zdziwiony od niej. W życiu niczego nie wygrałem! Z tej okazji zabrałem żonę na romantyczną kolację i zostało nam jeszcze kilka stów, które wydaliśmy na inne przyjemności. Życie naprawdę bywa zaskakujące.
Komentarze
Prześlij komentarz